Ile samochodów elektrycznych jeździło po polskich drogach na koniec 2020 roku? Ile było nowych rejestracji? Czy auta w pełni elektryczne dogoniły hybrydy? Czy pandemia COVID-19 wpłynęła na dynamikę rozwoju tego rynku? Jakie modele samochodów cieszyły się największą popularnością? Ile było stacji do ładowania samochodów elektrycznych? Na te i inne pytania znajdziesz odpowiedź w tym artykule.
Patrząc na publikowany przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych we współpracy z Polskim Związkiem Przemysłu Motoryzacyjnego tzw. Licznik Elektromobilności miniony rok był rekordowy pod względem liczby nowych rejestracji samochodów elektrycznych w Polsce. Aut na prąd przybyło niemal o 140% więcej niż rok wcześniej. 9 879 nowych rejestracji to imponujący wynik, zwłaszcza, że ten wzrost nastąpił w czasie pandemii koronawirusa.
Na koniec grudnia 2020 roku zarejestrowanych było 18 875 samochodów elektrycznych, z czego nieco ponad połowę – dokładnie 53% - stanowiły auta w pełni elektryczne (10 041 sztuk), a pozostałe 47% - hybrydy typu plug-in (8 834 sztuk). Patrząc na wszystkie miesiące minionego roku największą liczbę nowych rejestracji zanotował grudzień – wtedy przybyło aż 1 771 osobowych aut na prąd.
Liczba elektrycznych samochodów ciężarowych i dostawczych zwiększyła się w 2020 roku do 839 sztuk, z czego nowych rejestracji było 322. Najbardziej dynamiczny przyrost pojazdów zanotował w zeszłym roku park elektrycznych autobusów - po polskich drogach jeździło ich 430 sztuk (o 201 więcej niż rok wcześniej). Nieznaczny spadek dynamiki nowych rejestracji – o 12% w porównaniu do 2019 roku - nastąpił w segmencie motocykli i motorowerów na prąd. Co nie zmienia faktu, że jednośladów na polskich drogach przybyło o 2961 sztuk - na koniec grudnia 2020 zarejestrowanych ich było łącznie 8 941 sztuk.
Najpopularniejsze modele BEV w 2020 roku
Jakie modele aut w pełni elektrycznych cieszyły się największą popularnością? Wg danych CEPIK w pierwszej piątce najczęściej rejestrowanych pojazdów BEV w Polsce w 2020 roku znalazły się:
Skoda CITIGOe iV - 516 zarejestrowanych aut.
Nissan LEAF - 419 szt.
Renault ZOE - 355 szt.
Mazda MX-30 – 222 szt.
Kia e-Niro – 210 szt.
Świetny wynik Skody zaskakuje podwójnie. Pomimo zmniejszonych przez polski rząd dopłat do „elektryków”, a co za tym idzie – wyższej niż przewidywano ceny CITIGOe iV, najtańszego samochodu w swojej klasie, część Klientów wycofała się z zamówienia. Pomimo tych rezygnacji, liczba chętnych na zakup tego modelu Skody przekroczyła możliwości produkcyjne i producent… wstrzymał przyjmowanie zamówień.
To, co przekonuje Polaków do zakupu auta elektrycznego, to coraz niższe ceny i coraz większy wybór. Na 2021 rok premiery nowych samochodów z wtyczką zapowiedzieli wszyscy liczący się w branży producenci. Wraz ze wzrostem liczby tego typu aut, nad Wisłą przybywa też stacji do ich ładowania. Ten proces na pewno przyspieszą nowe przepisy, choć do krajów zza naszej zachodniej granicy dzieli nas w tym względzie jeszcze długi dystans.
Stacje ładowania w 2020 roku
Pod koniec 2020 roku w Polsce było 2641 ogólnodostępnych punktów ładowania na 1364 stacjach ładowania. Najwięcej stacji - aż 160 - było ulokowanych w Warszawie. W pierwszej piątce znalazły się jeszcze kolejno: Katowice, Kraków, Gdańsk i Wrocław (wszystkie jednak miały ponad połowę mniej stacji niż lider rankingu). Największym wzrostem liczby stacji – aż o 19% - mogło pochwalić się Opole.
W zeszłym roku, mimo pandemii koronawirusa, padł rekord liczby nowych rejestracji samochodów elektrycznych w Polsce. Co przyniesie 2021 rok? „Biorąc pod uwagę wzrost liczby pojazdów bateryjnych i hybryd plug-in w 2020 roku można zakładać, że w najbliższych latach ich rejestracje osiągną poziom kilkunastu – a może nawet kilkudziesięciu tysięcy sztuk” podsumowuje raport Jakub Faryś, Prezes PZPM. Dodaje również, że kluczowy w rozwoju polskiej elektromobilności jest dynamiczny rozwój sieci stacji ładowania.
Źródło: